rodzilam w uk, tu porody rodzinne to standard, nikt sie nie pyta czy bedzie sie z kims rodzic bo to normalne dla nich..ja akurat na sali bylam z partnerem, nie musial zmieniac butow, czy zakladac jakis fartuchow...
w pierwszej ciazy usg mialam 2 standardowe, w drugiej 4 w tym dwa dodatkowe z powodu wysokiego cisnienia i bialka w moczu.
porod jesli nie ma komplikacji odbiera polozna.

tak piszecie o ilosci usg...ja chcialabym miec te 2 standardowe bo wiedzialabym przynajmniej ze ciaza przebiega prawidlowo.
w pl na nfz w standardzie sa 3 bodajze gdyby ktos nie wiedzial, jesli ciaza wyzszego ryzyka robia ich wiecej a prywatnie to same wiecie...wiec tego nawet nie biore pod uwage bo glupota jest porownanie prywatnej opieki do panstwowej sorki za offtop

rodzilismy w krakowie na ujastek, było wspaniale! Nic nie placiliśmy, ani za porod, ani za znieczulenie. Warunki swietne! Bylam zadowolona, ze maz byl ze mna, bo inaczej byloby ciezko... jednak mialam super wsparcie. To bylo prawie rok temu, nie wiem, jak jest teraz...

_________________
UWAGA: moje posty po płatna reklama

porod rodzinny w UK, bezplatny, jak kolezanka wyzej wspomniala - partner bez ochraniaczy i zadnych takich, sala oddzielna to po prostu norma...

i zgadzam sie... Polki narzekaja, ze malo USG w UK, ze nie badaja ginekologicznie... ale oni wychodza z zalozenia, ze po prostu nie ma takiej potrzeby... wizyty comiesieczne odbywaja sie z polozna i tyle zreszta polowe pierwszej ciazy spedzilam w PL... i rozmawialam tuz przed wyjazdem z moja ginka i mowilam jej jak strasznie boje tutejszej opieki zdrowia, na co ona: niech sie pani nie boi, w Anglii maja fantastyczna opieke nad ciezarnymi...

_________________

Ja mialam poród rodzinny na sali operacyjnej ze względu na porod bliźniaczy-wcześniaczy- mąż musiał się przebrać w niebieskie wdzianko, bo w kazdej chwili mogła być podjęta decyzja o cc. Jestem bardzo zadowolona, było bardzo miło mimo, że na sali miałam ok 14osób
Co do ilości usg mialam chyba 30 w całej ciązy (nawet 1 w trakcie porodu) i potwierdzę za Iwoną, że chciałabym mieć 2 (no + te kilka doodatkowych w standarcie ciąży bliźniaczej) bo wiedziałabym, że wszystko jest ok. A przez mnożące się problemy - wizyty, usg, badania miałam od pewnego momenu prawie codziennie.

_________________
Synuś 1850g 45 cm Córuś 1465g 43 cm, 31tc

“Life begins at the end of your comfort zone.” Neale Donald Walsch

To i ja dołączę do tematu

Rodziłam w szpitalu w Gdańsku, na Zaspie.
W czasie przyjmowania na porodówkę położna zapytała czy poród będzie rodzinny. Powiedziałam, że tak.
Mnie zawieźli windę na porodówkę, mąż dotarł schodami
Został wyposażony fartuszek ochronny i musiał dokupić "kapcie" ochronne (koszt 1 zł w automacie).
Sale pojedyncze, w zasadzie takie boksy, ale oddzielone od siebie ściankami (cienkie, bo cienkie, ale zapewniały intymność).

Ja byłam bardzo zadowolona.

O dodatkowych opłatach nikt nie wspominał.

O ile wiem "cegiełkę": trzeba zapłacić w szpitalu Wojewódzkim.

_________________




[*] Kornelka odeszła 2.10.2009 [10tc]

w zaleznosci od szpitala są rozne nawyki i rozne rodzaje swiadczen za ktore nalezy placic czy tez nie. Znam szpitalw ktorym znieczulenie dla kobiety rodzącej jest za darmo, za to jesli kobieta wykazuje chec rodzenia z osoba towarzyszaca, musza za ten luksus zaplacic. Dziwne, a jednak spotykane.

tak w sumie nie do tematy ale poruszona byla kwiestia opieki nad ceizarna w UK a w polsce. bylam w sozku jak wlansie troche poczytalam jaka w UK jest opieka w ciazy. dziwilo mnie to tym bardziej bo przeciez to my jestesmy daleko w tyle za nimi. a tutaj prosze. moze to wlansie u nas przesadzaja??? lekarze prywtanie sie wycfanili bo ladnie za wizyte biora i tak przez cala ciaze ciezarna na samego lekarza prowatnie musi wydac minimum ysiaka - bardzo minimum- no a jeszcze badania prywatnie bo prywatny lekarz nie wypisze skierowania. jak ja chcialam chodzic do przychodni to byly miejsca ze chodzilabym co 3 miesiace co mnie dziwilo bardzo, a moze jednak to by bylo wystarczajace? teraz lekarka kazala mi od meisiaca chodzic co 2 tyg a teraz to jzu co tydzien i z akadzym razem 120 zeta nie wiem za co :O

a co do tematu to przy moich 2 porodach byl M i nic nie placilam tylko lekarz mi na karcie ciazy cos napisal i przybil pieczatke. musialam czekac az sie sala zwolni i tak 12 godzin az mnie wzieli na cc i to juz bez niego

_________________
Olivia 29.09.2005
Nela 19.11.2006
Milena 21.09.2010

ja uwazam ze tu opieka nad ciezarnymi jest dobra. nie przesadzaja, jak nie trzeba i wszystko jest ok, ale tez nie zaniedbuja, jak sie cos faktycznie dzieje. 2 usg panstwowe w przypadku zdrowej ciazy wystarczaja, a jak cos sie dzieje, to zlecane sa dodatkowe badania- moja szwagierka miala 2 czy 3 dodatkowe usg, bo wydawalo im sie ze dziecko za malo rosnie. maly urodzil sie faktycznie malutki, bo troche ponad 2kg, ale calkiem zdrowy. no, ale przebadali ja od gory do dolu i pod koniec ciazy byla non stop monitorowana.

ja teraz miesiac temu na wizycie powiedzialam ze mnie boli brzuch, to zostalam wyslana na oddzial, gdzie zostalam przebadana ginekologicznie, pol dnia lezalam pod ktg, pobrali mi rozniste wymazy, krew, mocz, wszystko posprawdzali. zdecydowanie na opieke nie moge narzekac.

plus- leczenie ciezarnej w ciazy i rok po porodzie za darmo, leki za darmo, porod rodzinny to norma, osobna sala to norma... nie ma co porownywac...

_________________

W moim szpitalu w Cieszynie poród rodzinny kosztuje 200zl.
Mąż był ze mną od początku ale po 10h wzięli mnie na cesarkę, więc nic nie zapłaciłam.

_________________



[*] [*] [*] [*]

Ja rodziłam w Chorzowie, poród rodzinny bezpłatny, nie trzeba się zapisywać.
Mąż musiał mieć ciuchy na przebranie, ale nie zdążył się przebrać, na szczęście nie wyprosili go.

_________________

A czy ktoś się orientuje jak wygląda sprawa porodu rodzinnego na 3. w Tarnowskich Górach?
Słyszałam plotki, że się płaci i trzeba dodatkowo z mężem wcześniej na szkołę rodzenia chodzić. Niestety, nie mam czasu iść i się dokładnie dowiedzieć :/

Ja rodziłam z mężem w Uniwersyteckim szpitalu w Krakowie.
I gdyby nie to że wszedł do mnie na 10 min przed urodzeniem córki (sale do porodów rodzinnych były zajęte) to wszystko byłoby ok.
Ale i tak polecam rodzić z mężem- niesamowite wspomnienia i to wzruszenie...
Patrzyliśmy się na siebie i córcie ze łzami (szczęścia oczywiście) w oczach

_________________

Rodziłam w UK. Poród rodziny, miałam przy sobie cały czas męża i doświadczoną koleżankę (dzięki Bogu). Bardzo mi pomagała i nauczyła oddychać. Bez męża nie dałabym rady, wspaniale się wywiązywał z obowiązków! Było to cudowne przeżycie dla nas obojga. Widok łez radości i wzruszenia u męża - bezceny...

Sala osobna z łazienką, jedna położna z nami. Niestety po 2,5 godziny partych potrzebny był próznociąg i wtedy przybył lekarz ginekolog i pediatra. Szybko się uwineli i po sprawie.
Od razu po porodze zrobiono mi kąpiel z pianką, bałam się jak nie wiem, że się wykrwiawię Oczywiście było super umyłam się i głowę też hehe a potem zawieźli mnie z syniem na sale, mąż poszedł z nami

Miałam 3 USG. Ostatnie dodatkowe w 36 tc ze względu na prawdopodobieństwo przodującego łożyska (na szczęście okazało się w normie). Z opieki państwowej/bezpłatnej w okresie ciąży jestem bardzo zadowolona.

_________________

Ja rowniez mialam porod rodzinny - nie wyobrazam sobie, ze mialabym rodzic sama. Na niemal kazdym skurczu moglam posciskac reke mojego faceta

No to i ja sie wypowiem
Rodzilam w Szwecji(Stockholm) ...opieka tutaj taka sama jak w Anglii -standard za granica...opieke nad ciezarna cala ciaze sprawuje polozna, 2xstandardowe USG itp....nie narzekalam, podobalo mi sie ze nikt nie skacze nademna jak nad jajkiem i nie robi paniki Wszystko za darmo.
Porod mialam wywolywany- lekarz nawet nie pytal czy porod ma byc rodzinny bo tutaj tez to norma- spytal tylko podczas kontroli w 41t5d czy Malz jest ze mna bo mamy jechac po torbe i wracac Sala czysciutka pojedyncza z lazienka...lozko dla eMa na miejscu-zero jakis ochraniaczy czy ubran....jedzenie dla mnie i eMa w standardzie....niestety po 24godz wywolywania zdecydowali sie na cesarke i tez nie bylo pytan itp- M dostal stroj chirurga i pojechal ze mna Pierwszy trzymal Malego, przecinal pepowine i ubieral....przyjechal po godzince z Malym i polozna do mnie na pooperacyjna, poczekalismy kolejna godzinke az odeszlo znieczulenie i pojechalismy do Nas na sale A tam 2 lozka - pobyt w szpitalu z mezami to standard - widzialam samych tatusiow siedzacych na stolowce z Maluchami na klacie Ale zeby nie bylo - za pobyt moj placi sie grosze(za jedzenie, podpaski itp.) i za pobyt eMa juz po porodzie tez sie placi Z tym ze w Szwecji za kazda wizyte itp sa oplaty... :) Nie wyobrazam sobie jakby eMa ze mna nie bylo przy porodzie jak i po Jakbym miala rodzic w PL na pewno rodzilabym prywanie - inna bajka

_________________
25.01.11, 23:12, 3580gram, 52cm,

25.11.12, 17:10, 3880gram,54cm

Cczarnulka, ale fajnie mialas, ze maz byl z Toba nawet po porodzie

Ja oba porody z mężem, za friko oczywiście jedynie strój do porodu koszt 10 zł
Tak samo nie wyobrażam sobie sama po pierwszym powiedziałam że sama nie pójdę albo razem albo w ogóle, ale mój m z tych co jeszcze luka jak głowa wychodziła

hehe ja drugi poród z mężem i tez nie wyobrazam sobie sama...hehe jeszcze wtedy były płatne i kosztowało nas to w Trzebnicy 250 zł...teraz bede rodzic w UK:) i ez z mezem ktory rowniez luka tam gdzie nie powinien:)

Miałam poród rodzinny
Mąż zapłacił 10 zł za fartuch
Było wesoło i fajowo bo nie cierpiałam długo- cały poród trwał może 3 godziny (był wywołany)
a tak serio to jak juz naprawde rodziłam zwłaszcza na partych to obchodziła mnie tylko połozna i jej słuchałam a szczerze to w d...pie bym miała wtedy nawet stado chińczyków zaglądających mi w krocze heheh

_________________

Ja też rodziłam z mężem. Dla mnie to było super, bo czułam się przy nim bezpieczna, wiedziałam, że jak coś się będzie działo to on zareaguje. Wypełnił za mnie wszystkie te ankiety i ciągle coś do mnie mówił, dzięki czemu czas kiedy szyjka się rozwierała minął mi bardzo szybko. A później razem cieszyliśmy się malutką. Teraz się śmieje, że po udziale w porodzie już niczego się nie boi Drugi poród też planujemy rodzinny, chyba, że coś nie wypali. U nas w Skierniewicach nie trzeba nic płacić za poród rodzinny

_________________