Ja mam termin za 4 miesiące i tez jak to wszystko czytam to bardziej boję się nacięcia i szycia niż samego porodu
Czy przynajmniej przy szyciu którąś z was znieczulali? Bo rozumiem że w trakcie porodu nie ma czasu na to żeby dać jakiś miejscowy zastrzyk ale do szycia to juz chyba bez przesady, ja nie czuję się Rambo, żeby mnie tak "na żywca" szyli...
Musze sobie o tym z położną porozmawiać. Wiecie oc jest najgorsze? Czytałam artykuł opublikowany przez organizację "Rodzić po ludzku" i tam podawali statystyki i badania przeprowadzone w innych krajach na temat cięcia krocza, że wcale nie jest ono takie korzystne jak to się wydaje i przynosi najczęściej wiecej szkody i cierpienia niż pożytku. A problem głównie w tym, ze u nas ciągle narzuconą pozycją porodu jest na leżąco albo półsiedząco-kanał rodny jest lekko zagiety ku przodowi i taka pozycja jest nienaturalna, trzeba więcejsiły aby wypchnąć dziecko oraz właśnie naraża na pękanie krocza. W innych krajach mozna wybrać sobie pozycję, najlepiej rodzić w pozycji pionowej, siedząc na specjalnym krześle albo kucając, albo tez leżąc na boku. Pionowo nawet nie trzeba bardzo przeć a położna musi tylko przytrzymywać główkę dziecka aby nie wyszło za szybko i chroni tym krocze, dziecko samo pod swoim cieżarem wychodzi i samo sie obkręca jak zaczynają wychodzić barki, nikt nie musi tego za nie robić. No i nacięcie nie jest potrzebne, oczywiście pomijajac sytuację, kiedy jesy konieczne, np gdy dziecko jest bardzo duże.
Z tego co paamiętam to jesteśmy jednym z trzech krajów do których to jeszcze nie dotarło, oprócz nas jeszcze w Rumunii i jeszcze gdzieś to się praktykuje. W reszcie Europy nie nacinają tak wszystkich jak leci jak to robią u nas i pozwalają wybrac kobiecie pozycje w której jest jej najwygodniej rodzic.
No ale niestety ja będę rodziła w Polsce...