Ja też zazdroszczę Andzi26
Chciałabym żeby mój drugi trwał tyle co Twój pierwszy chociaż.

Jostyska ja miałam dokładnie to samo baaa jak mnie szyła dr to już mogłam drugie rodzić, mimo 12 h skurczy regularnych a 8 h co 2 min. Na szczęście dzięki temu że mała była nisko już na 2 m-ce przed i idealnie wstawiona w kanał to tylko 20 min. partych to było 4 skurcze po 2 parcia na jeden skurcz.

I poród:
-ok. 2 w nocy odeszły mi wody;
-ok. 4 rano zaczęły się pierwsze skurcze;
-ok. 11 przed południem pierwsze parte;
-ostatnia faza porodu trwała 20 minut do 12:13.
Łącznie: 10 godzin.

II poród:
-3 dni skurczy pojawiających się i zanikających;
-17. 07. 2009, godz. 13:20 KTG i badanie kontrolne wykazujące brak skurczy i jakiegokolwiek rozwarcia;
-od ok. godz. 15 regularne skurcze co 7, 5, 3 minuty (nie przejmowałam sie, bo tak było od trzech dni, więc pojechałam do domu, posprzatałam, gdy zbierałam pranie sąsiedzi musieli mieć ubaw, bo na skurczach klekałam );
-o 24 juz w szpitalu odeszły mi wody;
-18.07.2009r. godz. 1:18 urodził się syn po 15 minutach parcia.
Łącznie: albo 4 dni, albo 10 godzin, zalezy, jak na to patrzeć.

I pomimo tego, że na tle innych te opowieści brzmią strasznie, to uważam, że miałam świetne, łatwe porody

_________________

20 minut
CC

1 poród 12h45min. w tym 20 min. partych
2 poród 2h30min. w tym 10 min. partych

Pozazdrościłam Andzi26 i się spełniło hehe

e-misia fajnie że ci się udało GRATULUJE
choć ja wam powiem że nie ma mi czego zazdrościć,przez to że macica nie była gotowa do porodu a rozwarcie wcale nie pastępowało(zrobiono mi 3 masaże już przy meeega skurczach-brrrrr,na samo wspomnienie robi mi się słabo) a wtedy rozwarcie nastąpiło o wiele za szybko ból przy tym wszystkim był koszmarny.Nie bedę pisać co wykonywano mi już po porodzie bo tym razem macica nieprawidłowo się obkurczała-miałam drgawki a dziecko przy piersi kazano mi trzymać,normalnie gdyby mi mąż nie pomógł trzymać małej....więc jak widać nie zawsze krótki poród znaczy dobry poród

Ale cieszę się że już to za mną i mama nadzieję że jak przyjdzie mi urodzić 3 dziecko to w 30 minut się to nie stanie

Współczuje tym co nie tylko długo rodzą,co długo mają skurcze parte.Jak usłyszałam że kumpela parła godzinę to mi tchu zabrakło
U mnie to było 15 minut i 5 minut

_________________

1 poród (42tc , samo się ruszyło)

I faza 3 godziny
II faza 10 minut

2 poród (43 tc, wywoływany)

I faza 4:15 godziny
II faza 5 minut

_________________

poród wywoływany w 41 tygodniu

19 kroplówka i pierwszy skurcz. Leżałam pod kroplówką jakies 30minut, bo powolutku kapało. Później kazano mi iść pospacerować i jak tylko zeszłam z fotela to od razu skurcze co 2-3minuty. Takie fajne uczucie bo nic nie bolało. Ok 20.30 zaczynają się troszkę bolesne skurcze i praktycznie co minutę, o 21 odejście wód i jakieś 5cm rozwarcia, wskakuję na piłkę, skaczę przy skurczach, jęczę jak przy orgaźmie, błagam o kąpiel, ale się nie da,bo już pełne rozwarcie. 21.45 Justynka już na moim brzuchu. Niestety nie dałam rady jej sama urodzić, bo oxy chyba na mnie za szybko zadziałała i w końcowej fazie porodu zaczynałam mdleć. Pomógł lekarz przy skurczach delikatnie ją wypychając, a na sam koniec się okazało, że pępowina miała 40cm i przestali się dziwić, że miałam problem z urodzeniem

u mnie czasowo wszystko trwało 4 godziny 25 minut. 4 godziny i 10 minut miałam skurcze, a sam juz porod w finishem 15 minut. Dodaje ze to moje 1 dziecko

No to ja chyba pobije wasz wszystkie bo moj porod trwal liczac od przyjazdu do szpitala prawie 26godzin.Bole zaczely sie pare godzin wczesniej ale do szpitala przyjechalam juz z silnymi bolami 20.02.2011 o godzinie 23.00 a maluszek urodzil sie 22.02.2011 o godz 00.27 Wiec mozna nawet powiedziec ze trwal dluzej bo bole zaczely sie gdzies okolo godziny 13.00 Caly porod to jeden wielki koszmar ale gdy Kacper pojawil sie juz na swiecie odeszlo mi wszytsko i pojawil sie usmiech na twarzy szczesliwa nie moglam przestac sie cieszyc ze synek juz jest z nami i ze wkoncu to wszystko sie skonczylo....

No to teraz ja opisze swój;)
O godzinie 8.00 w czwartek (26.06.2008-4dni po terminie) dostałam lekkie skurcze...ok godz 12.00 były już regularne średnio co 10min....jak już były co 4min (godz 17) pojechałam do szpitala...okazało sie 0,5cm rozwarcia ........ w piątek (27.06.2008) o godz 5.30 przebito mi pęcherz i o godz 6.00 urodziłam Oliwke:)
Czyli 22h

_________________

Amelie rodzilam 5 godzin (porod wywolywany )
Z Laura skurcze co 8 minut 2 godziny przed jej przyjsciem na swiat w szpitalu bylismy 2 minuty przed pojawieniem sie glowki jak siadalam na lozko z sunietymi spadniami z tylka polozna prosila bym nie parla bo juz jest glowka , wtedy zadzwonila o pomoc i 4 polozne w ciagu sekundy . 2 Zdjely mi buty spodnie a 2 lapaly mala bole nie byly straszne wiec nie myslalam ,ze jestem juz na tym etapie porod expresowy bez pekniec super.Zycze kazdej przyszlej mamie

_________________

8 godzin bóli, 40 minut parte

_________________

1 poród
Wody odeszły mi w poniedziałak,dostałam tez bóli nie mocnych az tak i nieregularne ale takie ze spac juz nie dały :/
wtorek-wywoływanie (zastrzyki i czopki)
środa-12:00 na porodówke pod kroplówe od 15 bóle straszne ale niedziałały na moja skamieniała szyjke..dostałam maksymalna ilośc oxy;(
4,55 puściła w koncu (na 2 godz przez planawana cc) prysznic jakies krecenie biodrami przy drabinkach,wypchanie jakies do kanału potem 2 parte na łóżku i jest
5,30 urodziłam
pociachana jak na rzeźni..

2.poród

czwartek 23 budzi mnie skurcz,ale nie za mocny
no i tak bolałao przez cała noc..
piątek-od ok 13 bóle co 3-7 minut..boli ale nie tak mocno (w porównaniu z poprzednim porodem)
15,30 jedziemy do szpitala tam ktg..nic nie wsazuje ze sie dzieje co sie dzieło

chca mnie wysłac do domu (mam tylko 5km) ale mówia ze wpierw zbadaja od "podwozia"...słysze tylko ja pier.. pełne rozwarcie..lecimy na porodówke..
16,45 na porodówce przebijaja wody,młody sie cofa..skurcze nie regularne ale sa..masaż szyjki przy 3 skurczach i juz w kanale..1 party i poszło bez nacinania i pękania..

do dzisiaj jestem w szoku ze poród az tak nie boli..po 1 wywoływanym miałam stresa ogromnego ze tyle cierpiec bede a tu zonk..

_________________

1,40 h heheh
poszło jak mo maśle

oczywiście poród wywołany

_________________

40 minut Szczęsciara ze mnie i szczerze podziwiam kobiety, które musiały się męczyc po kilka/kilkanascie godzin... Jesteście wielkie:)

Mój pierwszy poród trwał 12 godzin, a drugi zobaczymy jak długo potrwa

_________________

11 godzin łącznie więc trochę się zeszło

_________________

pierwszy poród godzina i 40min,
drugi poród sama nie wiem jak bo bóli nie miałam, czop mi rano odszedł i brzuszek troszkę się stawiał, przyszłam na ktg a tu 3cm rozwarcia, poleżałam 20min i myślałam, że chcę do toalety, przyszedł lekarz a to już główka się pchała i po 5min córcia była z Nami, ja nie byłam nacinana, świetnie się czułam i do końca nie mogłam uwierzyć, że to już

_________________



http://www.garnek.pl/aileen

_________________
Każdego dnia dziękuję Bogu za to, że Cię mam!

2 godzinki. Chyba nieźle, jak na pierwszy poród.