Ja przy porodzie Maćka nie krzyczałam i nawet nie miałam takiej potrzeby, tak byłam skupiona na parciu, że nie myślałam o krzyczeniu!!!

_________________

Ja także nie krzyczałam, przygotowałam się psychicznie że będzie bolało i będzie to spory wysiłek i nie krzyczałam ani troszeczkę

_________________

Dominik ur. 25.03.2009,3240g, 51cm, 9 Apg

Adam ur. 7.07.2010,3140g, 55cm, 10 Apg

Iza ur. 11.04.2014,3140g, 50cm, 10 Apg

Cześć dziewczynki
Ja przed porodem powiedziałam mężulkowi, że ani pisknięcia ode mnie nie usłyszy - nie wierzył - ja słowa dotrzymałam Ale jak ktoś chce to niech sobie krzyczy

_________________

ja tylko jak męczyłam się ze skurczami partymi, które u mnie trwały 2 godziny zanim mały przyszedł na świat
Ale, nie żeby się bardzo darła

_________________

Skurcze parte trwaly u mnie 2 godz 10 minut, podczas ostatniej godziny darlam sie jak szalona

_________________

Skurcze parte 55 minut nie darłam sie ale zażądałam cesarki odepchnęlam sprzęcik ktg i krzyknełam ze ja juz tego niechce że chce cesarke i ze chyba mam prawo o czyms tutaj zadecydowac połozna wezwała lekarza a ten na to ..pani Kasiu nie ma wskazan do cesarki albo pani prze albo wypis szykujemy nie jest pani kruszynka a kawał baby i sie nie wygłupiac tylko przec! no i poszedł sobie... ostatnie minuty to juz byłam jak po jakims ogłupiaczu sił nie miałam 2 połozne dociskały mi tułów do kolan bo padałam a malemu tętno zanikało..ale podłączyli tlen i wszystko sie skonczyło dobrze

_________________


Karolek 01.01.2010.r. 2970/51cm/18.10

Podczas porodu SN nie krzyczałam ale podczas porodu zabiegowego(kleszcze) już tak,trwał on 4h i przez ten czas tak się wydzierałam że następnego dnia straciłam głos

_________________

Ja mialam znieczulenie, wiec nie mialam po co krzyczec...

ja jakos nie czulam potrzeby krzyku... raczej cos tam plotlam, zeby to przelozyc, ze chce isc stad, do domu, itp.. ale na szczescie szybko w miare poszlo

ja przy skurczach klęłam a przy partych jęczałam, bo krzyk to to nie był

_________________

przy pierwszym porodzie tak.. przy drugim, choc bardziej bolalo.. nie... polozna w miedzyczasie wypisujac papiery z postepu porodu stwierdzila, ze urodze za jej plecami bo ona nic nie slyszy ale chyba dlatego, ze wiedzialam czego moge sie spodziewac, nie bylam zaskoczona bolem

_________________

JA NIE KRZYCZAŁAM...JA SIE DARŁAM
Córcie urodzilam praktycznie w taxi i sama nie wiem czy darłam sie z bólu czy ze strachu ;] ale wiem ze to mi jakos pomagalo,tak jakby tłumilo ból...

_________________

przy pierwszy,m porodzie troszkę krzyczałam, przeklinałam, ale na ból a przy drugim mimo znieczyulenia jak doszło do parcia to piszczałam...jakieś iiiii, aaaaeeee czy coś a w jednym momencie do Męża wrzasnęłam, że TA DZIURA JEST ZA MAŁA I JA CHCĘ DO DOMUUU!

_________________
Julia: 08.01.2008 23:35 3700g, 59cm

Sofie: 25.07.2010 20:09 3820, 53cm

ja tez krzyczalam jak glupia az maz sie zdziwil ze mam taki glos

ja przy pierwszym bardziej krzyczałam niz przy drugim....

_________________

z wiadomości uzyskanych po porodzie od męża i personelu - nie wydałam z siebie żadnego dźwięku he he

_________________

Nie krzyczałam w ogóle . Tylko przy partych troszkę ale to po to aby zwiększyć siłę parcia

co prawda finał był cc, ale męczyłam się kilka godzin, pod czas parcia nawet do głowy mi nie przyszło, żeby krzyczeć, jakoś nie miałam do tego głowy, poza tym lekarz mi naciskał brzuch, więc nie miałabym chyba na to szans

Nie krzyczała przy drugim, ani przy pierwszym; chyba tylko stękałam z wysiłku - ale druga faza porodu trwała 5 minut, więc nie za długo

_________________

glownie stekanie i zaciskanie zebow, ze 2 razy mi sie krzyknelo ale nie za mocno

natomiast podczas zszywania sie rozdarlam raz dosyc porzadnie

_________________