Dzisiaj jest śr wrz 10, 2025 8:58 am


Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Poród

Strefa czasowa UTC [letni]




Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna
Autor Wiadomość
 Tytuł:
Post: ndz maja 10, 2009 3:31 pm 

Rejestracja: pn paź 27, 2008 8:09 am
Posty: 777
Lokalizacja: Żory
agamika kurcze, ale miałaś przeżycia-można powiedzieć że przeżyłaś dwa porody w jednym czasie (bo najpierw musiałaś się męczyć jak przy normalnym porodzie, a potem cesarka) :( Podziwiam Cię - byłaś bardzo dzielna :!: :!: :!:
Madzik Ty też byłaś dzielna z tego co opisujesz :wink: super miałaś poród i świetnie dałaś sobie radę - nic tylko pozazdrościć takiego porodu :wink:

_________________
Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: pn maja 11, 2009 7:15 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pt sty 11, 2008 11:51 am
Posty: 924
madzik świetny poród...agamika współczuję..

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn maja 11, 2009 7:42 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn lis 12, 2007 7:46 pm
Posty: 4331
madzik porod normalnie marzenie :) ja tez sie nie boje, zobaczymy jak to u mnie bedzie...

agamika wspolczuje kochana :-{: ale na pewno maluszek wszystko wynagradza ;)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pn maja 11, 2009 10:38 am 

Rejestracja: wt cze 06, 2006 10:37 am
Posty: 567
Madzik super opis porodu :)

Agamika widzę że przeszłaś to samo co ja....też miałam normalne bóle porodowe...kroili mnie kiedy skurcze miałam co 2-3 minuty i trwały ok.50 sek....Byłam tak wymęczona że na sali operacyjnej to przysypiałam...
Współczuje Ci tego zespołu po punkcyjnego...mnie na szczęście kłuli tylko raz ale na początku po prawej stronie czułam cięcie i ból...jak krzyknęłam że mnie boli to nie chcieli mi wierzyć ale zwiększyli mi dawkę znieczulenia i przestało boleć...Jednym słowem masakra :twisted: Chyba świadomie nie zdecyduję się na kolejne dziecko...:roll:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw maja 14, 2009 8:30 pm 

Rejestracja: śr sie 27, 2008 10:48 am
Posty: 1128
Ja niewiele z porodu w sumie pamiętam.
W niedzielę 3 maja od 23 miałam regularlne skurcze co 8 minut. Mąż mi się zestresował ;) No ale powiedział ze nie zasnie bo już panikuje więc liczył ze mną te skurczyki. Bo wtedy to były tylko skurczyki - oczywiscie od razu z krzyża
koło 4 rano stwierdziłam ze chyb anie ma na co czekać - skurcze co 5 minut. Dopakowaliśmy moja torbę , taryfa i wio :P Oczywiscie taksówkarz wiedział co sie swięci wiec leciał jak oszalały - no cóż - nie chciałam go straszyc ze jeszcze mi pecherz może pójść :twisted:

Na IP dotarliśmy jakoś koło 5 rano - położna stwierdziła tylko ze jak przez prawie cały długi weekend nic sie nie działo tak dziś jestem już druga przyjmowana. Na ktg wypisały sie ładne skurcze wiec mnie przyjęli. Marcin sie przebrał do porodu rodzinnego w tak zabójcze ubranko ze szok :P

No i tak w sumie do 11 rano niewiele sie działo - bóle krzyżowe coraz mocniejsze (na serio nie wiem co to skurcz z macicy bo czegos takiego nie doswiadczyłam) Wszyscy tylko mówili ze to niedobrze że krzyżowe bo rozwarcie nie idzie przez to jak powinno. Tak szczerze to sama wiedziałam o tym. Nie pomagał mi zaden prysznic, masaż czy piłki i inne atrybuty porodu aktywnego.

Do 15 wyłam już z bólu, wtedy tez przebito mi pęcherz i odeszły wody - były ładne i czyste

Gdzies w miedzy czasie dostałam oxy na przyspieszenie akcji i przeciwbólowe

o 18 nadal wyłam z bólu z rozwarciem 6 cm

o 19 zaczęły sie skurcze parte ale mała była nie wstawiona w kanał rodny wiec nadal wyłam z bólu.

po 21 zleciało sie kilku lekarzy na własciwą akcję porodową. Marcin wyszedł (tak uzgodnilismy) - akcja niestety została przerwana po 20 minutach bo mała nadal nie była dobrze wstawiona
Na szczęście po 10 minutach cała czereda znów przylazła.
od razu wiedziałam ze bedę mocno nacinana bo od pierwszych badań zaden lekarz nie mógł we mnie wsadzić wiecej niz 4 palce.

Następne co pamiętam to małą która się we mnie bacznie wpatrywała zastanawiając sie czemu wygladam jak kotlet mielony. Marcin od razu został zaproszony z powrotem na salę.

Ciężko mi ocenić swój poród bo mało kojarzę, byłam otępiała z bólu. Marcin trzymał mnie w pionie przez te wszystkie godziny. Na plus mogę zaliczyć ze lekarze i położne mimo ze widzieli ze kiepsko współpracuje ze wzgledu na ból nie powiedzieli mi złego słowa. Informowali co sie bedzie dziać i mnie i Marcina. Działali profesjonalnie wg mnie, mimo ze Marcin nadal twierdzi ze zrobił by mi cesarkę gdzies koło 15......

Poród - przeżyłam - to tylko ból fizyczny. Przyznam ze gorzej zniosłam ciąże :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt maja 15, 2009 9:46 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw maja 29, 2008 10:33 am
Posty: 2253
Lokalizacja: lubuskie
Nives- tyle godzin wytrzymałaś z krzyżowymi- to byłaś dzielna. Ja do cesarki męczyłam się z nimi 10 h i byłam na pograniczu wytrzymałości. Myślałam że się rozedrę na cały oddział. I pewnie by tak było gdyby nie cesarka. Tak jak piszesz bóle krzyżowe = ogromny ból, rozwarcie nie idzie, a ktg mało pokazuję. No ale dałaś radę - więc pokłon dla Ciebie.

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt maja 15, 2009 11:12 am 
Awatar użytkownika

Rejestracja: sob lis 29, 2008 7:49 pm
Posty: 2184
Lokalizacja: Bydgoszcz
To może ja też się dopiszę...miałam być kwietniówką, ale nie wyszło...Emilia urodziła się 8 dni po terminie.

Ale od początku

4 maja (poniedziałek) poszłam do szpitala na ktg, wyszło niby ok, ale jak powiedziałam że od niedzieli małą mniej się rusza, to mnie już zostawili w szpitalu...no i wylądowałam na patologii ciąży. Jeszcze w izbie przyjęć mierzyli mi miednicę...wynik - zwężona - 17 (dla osób nie w temacie min do porodu sn to 20). Zrobili mi usg i mówią że mała waży 3900, to ja wielkie oczy, bo jakieś 10 dni wcześniej u mojego gina było 3300.

We wtorek (05.05.) na obchodzie pan ordynator stwierdził, że skoro miednica zwężona to nie ma szans aby dziecko 3900 przeszło, ale jeszcze dla pewności wzięli mnie na porodówkę, żeby jeszcze raz zmierzyć tę miednicę i cud (!!) okazało się, że jest 20 :shock: no to sru na usg, aby potwierdzić wagę, tym razem okazało się że mała waży 3300 :? ja już zgłupiałam.

Środa (06.05.) Rano na obchodzie ordynator sie śmiał, że miednica mi się rozjechała a dziecko mi schudło...mi nie było do śmiechu, bo w szpitalu uniwersyteckim chyba powinni robić dobrze badania.

Czwartek (07.05.) Po obchodzie, ordyn. pyta się mnie czy zgadzam się, aby następnego dnia wywoływać poród...no pewnie, że się zgodziłam, w końcu ile można w ciąży chodzić. Tego dnia był mój położnik w pracy i mu mówię, że planowane wywołanie na następny dzień. Biedny trochę się do mnie nachodził...ale już przynajmniej było coś wiadomo. Wzięli jedną babeczkę na wywołanie o 7 rano, ale po 5 godzinach wróciła na patologię bo oksytocyna nie zadziałała. Za chwilę patrzę, a mój położnik z ordynatorem gdzieś idzie, po paru min przyszedł do mnie i mi mówi, że jednak dziś będziemy próbować rodzić, za jakąś godzinkę :shock: To ja za tel i dzwonię do mojego T że chyba dziś rodzimy. O 13 wzięli mnie na porodówkę, pozwolili mi iść pod prysznic i jak już byłam czyściutka i pachnąca ( :lol: ) podłączyli mnie pod ktg i p. Jurek (położnik) zrobił wkłucie i podłączył pod oksytocynę. ok 14 przyjechał mój T. Zaczęło się rozkręcać. Najpierw tylko stawianie się macicy, później trochę mocniejsze skurcze. Jak już były dość mocne zaczęłam sobie chodzić. Po jakimś czasie znów na łóżko, ktg. Skurcze coraz mocniejsze...P. Jurek nalał mi wody do wanny i mogłam do niej wejść...jaka ulga...skurcze mniej bolesne...nie długo jednak. Po chwili, było mi już wszystko jedno czy jestem na łóżku czy w wannie. Wyszłam z wnny i znowu pod ktg, dostałam kroplówkę z glukozy...niestety po niej skurcze zaczęły zanikać wiec nowa kroplówka z oksy...no to się rozkręciło...dostałam skurczy partych...małą źle się wstawiała w kanał rodny, rozwarcie jeszcze nie pełne...masaż szyjki macicy w skurczu :? o losie ale boli...decyzja zapadła, nie przeć...tylko niby jak mam to zrobić jak całe ciało wygina?? Po niewiem ilu, pozwolono mi przeć. Jakaż to ulga kiedy mogłam coś zrobić a nie tylko czekać i kręcić się na łóżku. Moja córcia jednak nie specjalnie chciała wyjść, przy każdym parciu schodziła w dół, a po chwili wracała na swoje miejsce. Jeden lekarz trzymał mi jedną nogę a drugi drugą i przy każdym skurczu blokował ręką aby mała nie cofała się. W końcu słyszę "widać główkę". No to działamy, parłam i parłam aż w końcu poczułam że mała wychodzi. Jeszcze trochę, dam radę...po chwili słyszę krzyk mojego maleństwa...ufff po wszystkim. Emilia urodziła się z wagą 4490 i 59 cm. (nie przypomnę ile pokazały usg) o godzinie 21.10. Szycia nie czułam w ogóle. Cały poród trwał 7 godzin 10 min.
Gdyby nie to, że nie mogłam przeć kiedy pojawiły się skurcze parte, to nie byłoby tak źle.

_________________
Obrazek

Obrazek

Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt maja 15, 2009 2:12 pm 

Rejestracja: pn paź 27, 2008 8:09 am
Posty: 777
Lokalizacja: Żory
nives, gośk@ podziwiam Was za te porody.
Nives - biedactwo tyle godzin z bólami krzyżowymi się męczyć, ale dzielna jesteś - podziwiam CIę :wink:
Gośk@ - kurcze, jak można pomylić się aż tak z wagą dziecka (praktycznie o kg) - porażka :!:

_________________
Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: pt maja 15, 2009 6:04 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw maja 29, 2008 10:33 am
Posty: 2253
Lokalizacja: lubuskie
Monia - można, można - pamiętacie jak mi zawsze zawyżali wagę Krystianka. Miał ważyć 4000 gr a urodził się 3220.

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: ndz maja 17, 2009 7:00 am 

Rejestracja: pn paź 27, 2008 8:09 am
Posty: 777
Lokalizacja: Żory
przekichane - jak tak mylą się z tą wagą :P (człowiek nie wie czego się spodziewać) :wink:

ale już lepiej jak zawyżą wagę a potem okaże się, że dziecko mniejsze, niż na odwrót (dziękuję potem takiego "klocka" rodzić sn)

_________________
Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: ndz maja 17, 2009 2:20 pm 

Rejestracja: śr sie 27, 2008 10:48 am
Posty: 1128
agamika1 pisze:
Monia - można, można - pamiętacie jak mi zawsze zawyżali wagę Krystianka. Miał ważyć 4000 gr a urodził się 3220.


Taaaa ja miałam rodzic Krasnala ale cos urosła nagle po 35 tyg - cud jakis :twisted:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: wt maja 19, 2009 9:39 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: pn cze 09, 2008 7:52 pm
Posty: 1529
wiecie co ,rodzilam juz,ale jak poczytalam WASZE historie to az sie boje teraz,mimo iz bede miec cesarke ....... :oops:

_________________
Obrazek
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr maja 20, 2009 12:41 pm 

Rejestracja: wt maja 20, 2008 8:45 am
Posty: 1780
Madzik poród wręcz marzenie! :D

Gośka to ważenie to szok!! :lol: Wniosek taki, że nie możemy przykładać zbyt dużej wagi do tej wagi :D :D 8)

_________________
Obrazek
Obrazek
moje 3-słoneczko :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: śr maja 20, 2009 10:13 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: ndz kwie 20, 2008 10:43 pm
Posty: 435
lady mysz porodu nie zazdroszcze, ale najwazniejsze, ze z dzieckiem wszystko w porzadku i juz jestescie razem, zdradz prosze gdzie rodzilas, jesli to nie tajemnica

madzik u ciebie z kolei porod bajka... nic tylko robic i rodzic dzieci :) mialas w zosce lekarza prowadzacego, albo polozna, czy tak z bomby wjechalas i zostalac?[/b]


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw maja 21, 2009 11:28 am 

Rejestracja: pn paź 27, 2008 8:09 am
Posty: 777
Lokalizacja: Żory
dziewczyny, które jeszcze nie opisywały porodu - czekamy na opisy :wink:

_________________
Obrazek Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw maja 21, 2009 4:38 pm 

Rejestracja: ndz lut 10, 2008 9:32 pm
Posty: 1104
Mam chwilke wiec i ja napisze.
Jak wiecie w piatek rano 15.05 stawilam sie w szpitalu na indukcje.
Ale mieli strasznie duzo porodow i na sale do wywolywanie wzieli mnie kolo poludnia.Tam robili kolejne ktg, ok godz. 15 polozna przebila mi wody, pozniej kazali mi troche pospacerowac, mieli nadzieje ze samo sie zacznie. Niestety skurczy nie bylo prawie wogole i cos kolo 17 podlaczyli mi kroplowke z oxy.
Bardziej odczuwalne skurcze pojawily sie kolo 19, a o 20 byly juz dosc bolesne.
Wdychalam gaz i poprosilam o zastrzyk przeciwbolowy.Zanim go dostalam polozna mnie zbadala.Byla 20.15 i mialam ok 3 cm rozwarcia.
Jak uslyszalam ze sa dopiero 3 cm pomyslalam ze bede tam siedziala do rana.
Ale ze skurczu na skurcz bolalo coraz bardziej, a na monitorze pokazywaly sie jakies slabe, chyba byl zle podlaczony.Chwile pozniej skurcze byly coraz bardziej bolesne, poprosilam polozna zeby dala mi zzo, powiedziala ze jeszcze za wczesnie, a ja podczas skrczy czulam ze musze przec, wiec polozna postanowila mnie znowu zbadac.
Byla 21.15 a ja mialam 9 cm, wiec migiem prewiezli mnie na porodowke.Oczywiscie o znieczuleniu mozna juz bylo zapomniec hihi :lol: :lol: :lol:
Parlam kilka razy, chyba za 7 albo 8 urodzila sie glowka a przy nastepnym wyskoczyla malutka :lol: :lol: :lol:
Moj maz mial lzy w oczach, kiedy polozyli mi ja brzuchu.Przecial pepowine i tak sobie chwilke lezelismy.
Pozniej polozna wziela ja na badanie, ubrala ja i przyniosla mi do karmienia.W miedzyczasie polozna mnie szyla.Nie nacinali mnie, peklam lekko, mam dwa szwy.
Na porodowce spedzilismy pozniej ok godziny, przywiezli nam tosty i herbatke.
Porod wspominam ogolnie dobrze, bylo o niebo latwiej i szybciej niz przy Kamilu.
A teraz sie napatrzec na ta moja kruszynke nie moge :lol: :lol: :lol:


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: czw maja 21, 2009 5:15 pm 
Awatar użytkownika

Rejestracja: czw maja 29, 2008 10:33 am
Posty: 2253
Lokalizacja: lubuskie
Zguba fajnie że tak dobrze poszło.

_________________
ObrazekObrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: sob maja 23, 2009 8:16 am 

Rejestracja: czw lis 22, 2007 10:19 am
Posty: 7640
agucha pisze:

[b]madzik
u ciebie z kolei porod bajka... nic tylko robic i rodzic dzieci :) mialas w zosce lekarza prowadzacego, albo polozna, czy tak z bomby wjechalas i zostalac?[/b]


agucha już kiedyś pisałyśmy na wątku szpitalnym, ale może nie kojarzysz :) wysyłam Ci PW :)


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
 Tytuł:
Post: sob maja 23, 2009 3:46 pm 

Rejestracja: sob sty 12, 2008 3:09 pm
Posty: 1496
Lokalizacja: mazowieckie
aguchaszpital Orłowskiego w Warszawie-położniczy radze omijać z daleka,patologia i noworodki w sumie ok...najlepsze jest to ze wyszło teraz ze mam pod raną znowu coś zebrane a raczej pod blizną,ma się wchłonąc choc tydzien temu lekarz chciał mi dreny zakłądąc grrr
agamika szok szok po prostu jak można tak kogos trzymac,jak lezałam i panna dostała akcji porodowej prze dplanowana cesarka to na stół wzięłi od razu nie czekali na nic!!
nives to ty w koncu cc miałas???
nie wiem jak Wy z tymi krzyzowymi wytrzymałyscie..pdoziwiam.

_________________
Obrazek


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 

 Tytuł:
Post: sob maja 23, 2009 11:54 pm 

Rejestracja: śr sie 27, 2008 10:48 am
Posty: 1128
Lady Mysz pisze:
aguchaszpital Orłowskiego w Warszawie-położniczy radze omijać z daleka,patologia i noworodki w sumie ok...najlepsze jest to ze wyszło teraz ze mam pod raną znowu coś zebrane a raczej pod blizną,ma się wchłonąc choc tydzien temu lekarz chciał mi dreny zakłądąc grrr
agamika szok szok po prostu jak można tak kogos trzymac,jak lezałam i panna dostała akcji porodowej prze dplanowana cesarka to na stół wzięłi od razu nie czekali na nic!!
nives to ty w koncu cc miałas???
nie wiem jak Wy z tymi krzyzowymi wytrzymałyscie..pdoziwiam.


Nie - rodziłam siłami natury - wybierałam nawet szpital pod katem chęci robienia cesarek ;)
Ale przyznam że gdzies miedzy jednym a drugim krzyżowym po kilkunastu godzinach zastanawiałam się nad wywrzeszczeniem błagań o cc ;) Na szczeście od mniej wiecej 18 byłam już ciagiem pod ktg na wszelki wypadek

Co jak co - ale to tylko ból. Dziecko zdrowe, urodziła sie w dobrej kondycji - to dla wszystkich najważniejsze :D


Na górę
Offline Wyświetl profil  
 
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Nowy temat Odpowiedz w temacie  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę Poprzednia  1, 2, 3  Następna

Forum ciąża

» Zdrowie Kobiety » Poród

Strefa czasowa UTC [letni]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do:  
cron
Antykoncepcja - Bezpłodność - Planowanie ciąży - Objawy ciąży - Test ciążowy - Ciąża - Ciąża bliźniacza - Termin porodu - Objawy porodu - Poród - Laktacja - Niemowlę - Karmienie niemowląt - Macierzyństwo - Psychologia - Przepisy kulinarne - Uroda
Friends Pliki cookies forra