Ja rzygałam jak kot, chociaż nie miałam czym.
Położna stwierdziła że mam małą odporność na ból.
Wymiotowałam od 3-cm rozwarcia. Cały czas aż wszystko skończyło się cesarką.

mnie przy porodzie mdliło strasznie,na szczęście nie wymiotowałam,ale blisko był.Na początku ciązy też mdliło,może 2 razy wymiotowałam,ale mdłości miałam spore i to do 5 miesiąca ciązy

_________________
ancia241

Czyli wynika z tego co piszecie, że jeśli ktoś dobrze znosił @ to jest szansa że przejdzie poród mniej boleśnie? Ja znosiłam raczej dobrze i nawet jeśli zdarzały się boleśniejsze dni to wystarczyło mi trochę poleżeć, leków przeciwbólowych nie brałam ani wymioty mi się nie zdarzały.

_________________

to i sia zglosze!!
podczas pierwszego porodu wymiotowalam dwa razy....bylo to straszne!!!!!
ale w calej ciazy z kubusiem moze tez tylko ze dwa razy mi sie zdarzylo wymiotowac, wiec nie wiem co bylo przyczyna....

mam nadzieje ze w maju podczas kolejnego porodu juz mi sie nie przydazy nic podobnego

mam wrazenie ze rowniez mam chyba slaba odpornosc na bol i to pewnie dlatego wymiotowalam... ja zaczelam jak trafilam na izbe przyjec - mialam 8cm rozwarcia... bylam przerazona strasznie
Amelka J bede ci kibicowac! Trzymaj sie dzielnie!

_________________


Aniolek 18.07.2008
Aniolek 10.11.2008


USG 11.08

nie sadze zeby wymiotowanie bylo z malej odpornosci na bol. raczej z tego ze dziecko sie chce wydostac i naciska na zoladek.

_________________





[*] Aleks - 22 tydz - 23.06.2007

Arendil nie zgadzam sie z toba, mialam takze wymioty przy mocnych bolach miesiaczkowych a wtedy na zoladek mi nikt nie naciskal ale bywa roznie

_________________


Aniolek 18.07.2008
Aniolek 10.11.2008


USG 11.08

ok to pewnie w Twoim prypadku tak moze byc bo ja wymiotowalam a prog bolowy mam wysoki

_________________





[*] Aleks - 22 tydz - 23.06.2007

Witam.

Współczuję Wam, bo wiem co to za ból ;/ Też wymiotowałam żółcią, było okropnie!!

Za to podczas ciąży nie wymiotowałam wcale

Jeśli chodzi o miesiączki to pierwsze 2 dni zawsze miałam bardzo bolesne... czasami tabletki przeciwbólowe nawet nie pomagały.

W ciąży w ogóle nie wymiotowałam... w pierwszym trymestrze miałam tylko mdłości.

Poród miałam wywoływany... Po śniadaniu o 9:00 założyli mi żel na wywołanie porodu... zadziałał błyskawicznie, bo jak wróciłam na salę to miałam już bardzo bolesne skurcze. Później na porodówce miałam jeszcze 2 razy podawaną oksytocynę.

Pozwolili mi zjeść jeszcze zupę koło południa, ale prawie od razu ją zwymiotowałam. Później nie mogłam już nic jeść ani pić... nawet wody.
W sumie podczas porodu wymiotowałam 3 razy.

Urodziłam o 22:30... na porodówce mogłam tylko przepłukiwać usta wodą, ale jej nie połykać.
Dziwię się, że niektóre z Was mogły jeść i pić podczas porodu... jest to zabronione ze względu na późniejsze znieczulenie, usypianie. Jeśli coś by się stało i tzeba byłoby uśpić kobietę po porodzie to anestezjolog nie podejmie się tego wiedząc, że kobieta niedawno jadła lub piła... musi być na czczo.

Ja byłam nacinana podczas porodu i oprócz tego miałam jakieś pęknięcia... do szycia mnie usypiali (nie wiem dlaczego, bo zwykle zszywają w znieczuleniu miejscowym)... kiedy przyszedł anestezjolog pierwsze o co mnie spytał to to kiedy i co jadłam?
Uśpili mnie na 40 min.

_________________





[*] 3.09.2007r.

no mnie przy porodzie tez pare razy szarpnelo i sniadanko i marchewke oddalam

cos w tym jest. ja tez mialam silne mdlosci i wymioty w czasie ciazy a na sali porodowej wymiotowalam przy kazdym silniejszym skurczu :(:(

_________________

ja nie wymiotowalam ale potwornie mi sie odbijalo papryka bo przed wyjsciem musialam jeszcze zjesc porządne sniadanie bo przerazala mnie mysl ze moge rodzic 12 godzin... i co wtedy? a w ciazy to mialam wilczy apatyt ... a mimo to w trakcie porodu bylam pooootwornie glodna... a mialam tylko landrynki za to ich zjadlam chyba z pol kilo... dobrze ze rodzilam tylko 3 godziny


a dodam ze w ciazy wymiotowalam regularnie do 5 miesiaca... a potem to juz tylko okazjonalnie...

_________________