Witam.
Rodziłam i sn i cc.
SN 3 lata temu.Poród wywoływany,trwał niespełna 4 godziny.Synek waga 4100.
Bardzo szybko doszłam do siebie
CC 8 tygodni temu.Miałam lekko podwyższone ciśnienie i cukier póżniej doszło jeszcze ułożenie pośladkowe dziecka,które przeszło w stópkowe.
Rano o 7 w domu odeszły mi wody.W szpitalu byłam o 8 jak się okazało z dużym rozwarciem.Miałam już nawet bóle ale po zbadaniu mnie przez lekarza podjęto decyzję o cc,ponieważ mogłyby wystąpić problemy z urodzeniem barków i główki dziecka.
Wrażenia po cc:
Maluszek przyszedł na świat o 9 rano po 4 godzinach już miałam czucie w nogach.Dostawałam leki p/bólowe w kroplówce działanie takie sobie.Bolało mnie tak jak przed okresem.W końcu dostałam zastrzyk,który zadziałał.
Maję dostałam na chwilkę,nawet nie mogłam przystawić jej do piersi.Na stałe dostałam ją dopiero w 2 dobie
Po 24 godz. dopiero mogłam wstać (takie zasady w szpitalu) w głowie mi się nie zakręciło,z łóżka podniosłam się dość szybko i pod prysznic.W dniu po cc i na drugi dzień rano myciem krocza i zmianą podkładów zajmowała się położna.
W następnych dniach czułam ciągnięcie rany,ból był słaby.
Wystąpiły problemy z karmieniem piersią.Przystawiałam małą co jakiś czas ale to nic nie dawało więc pediatra zapisała mieszankę.
W 4 dobie wyszłyśmy do domu.W ósmej zdjęto mi szwy i przyznam szczerze,że lepiej czułam się bez nich niż jak je miałam.
Po cc również doszłam do siebie bardzo szybko.
cięcie było poprzeczne.Teraz wygląda jak zadrapanie.
Najbardziej przykre było to,że Majki nie miałam non stop przy sobie tylko leżała sama na noworodkach.Brakuje mi tych chwil kiedy zaraz po porodzie sn jak dostałam na ręce synka i byłiśmy z nim sami z mężem.Mogliśmy się sobą nacieszyć,mogliśmy się nawzajem poznawać a w przypadku cc nie.Może w innych szpitalach są inne zwyczaje.Żal mi tego ale zdrowie maluszka ważniejsze.
Szczerze podziwiam kobiety,które decydują się na cc,bo boją się sn ale to ich sprawa i każdy ma prawo wyboru.
Może kiedyś będzie można rodzić sn bez bólu zzo to będzie standart a nie luksus za który trzeba płacić.
Ja z peryspektywy dwóch porodów wolę poród sn i w razie czego mieć zaplecze w postaci zzo,tylko,że 3 porodu nie będzie

dwoje dzieciaczków nam wystarczy
Pozdrawiam serdecznie Monika