ja też nie mam skurczy, przynajmniej ktg nic nie wykazało, a termin tuż tuż... I wiecie co? Jakoś nie chcę mieć wywoływanego... staram się przemawiać do synka, żeby sam się ruszył i nie będzie mu tak ciasno i w ogóle szybciej to lepiej... I jakoś mi z tego powodu smutno, że nic się nie dzieje Może to też przez tę pogodę.

_________________

hmmm z tymi skurczami to jakoś ciężko dojść do ładu i składu. Człowiek przyszykowany do porodu, wyczekuje ich z utęsknieniem, a one nic....

Może trzeba kupić puszkę lodów, wypożyczyć śmieszny lub jak kto woli romantyczny film i po prostu wyluzować?? Ale czy to coś da? I tak widzę oczami wyobraźni jak podświadomie analizuję najmniejsze oznaki "zbliżającego się" porodu

A rozmowy łagodne, perswazyjne, ostrzegawcze, błagalne nie przynoszą również i u mnie żadnego pozytywnego skutku. Tyle tylko, że dziecina rozleniwiona przerzuca się z boku na bok wypinając matce ....... .... plecy.

witam w klubie
termin wpisany na karcie ciąży minął wczoraj - teraz też analizuję, czekam, łażę po schodach... człowiek głupi, sama się z siebie śmieję, a potem zabieram się za wsłuchiwanie się w siebie.

_________________
FRANEK: PROBABLY THE BEST BABY IN THE WORLD

hehe, czeka się i analizuje, jak czekało się na dwie kreski

_________________

U mnie 2 dni po terminie z OM i też nic...tylko podbrzusze jak na okres boli, ale przestaje...i niewiem czy to skurcze czy jakie licho
Boję się bardzo o moją córeczkę....a do szpitala przyjmą mnie dopiero po 8 dniu od planowanej daty porodu... na wczesniej nie moge liczyc, bo nie ma miejsc na patologii ciąży...po za tym nic się nie dzieje

Od paru dni mam co jakiś czas takie uczucie w podbrzuszu jakby na biegunkę/miesiączkę (zawsze przed miesiączką mam takie uczucie i faktycznie każda zaczyna się u mnie rozwolnieniem). Mam przy tym takie dziwne uczucie ni to spinania w macicy ni to ściskania w jelitach, nie umiem rozróżnić (w sumie to nie wiem gdzie mam teraz jelita chyba gdzieś pod pachą ). Czy to skurcze czy raczej kwestia niestrawności czy gazów? Dodam, że jestem 4 dni przed terminem i zastanawiam się czy tak właśnie będę odczuwać zbliżający się poród kiedy te odczucie się nasili i będzie się pojawiało w równych odstępach czasu.

_________________

chyba niewiele pomoge bo tak naprawde to kobieta roznie moze odczuwac skurcze, szczegolnie na poczatku, gdy sa one jeszcze slabsze... u mnie zawsze najpierw pojawial sie bol jak podczas okresu... pozniej bolalo po prostu coraz bardziej, skurcze byly dluzsze, a odstepy miedzy nimi po prostu sie skacaly... regularne skurcze i nasilajace sie sa niezbitym dowodem na to, ze sie zaczelo moja kolezanka z kolei, bedac w drugiej ciazy, odczuwala na poczatku tylko bole krzyzowe i gdyby nie fakt, ze byly super regularne, wcale nie pomyslalaby, ze to porod sie zaczal ale nic sie nie martw... nie da sie nie rozpoznac, ze to wlasnie porod

_________________

Od mniej więcej godz. 2.00 mam takie odczucie w podbrzuszu jakby na zbliżającą się miesiączkę. Do 4.00 miałam jakby 4 skurcze z czego 2 takie jak miesiączkowe i 2 lekkie, później nic i zasnęłam. Jednak cały czas mam te uczucie w podbrzuszu jak na miesiączkę, raz słabiutko, raz normalnie. Te odczucie lekko promieniuje na nogi (przy miesiączce mam dokładnie tak samo i wtedy biorę nospę). Czy to zapowiedź rozwiązania? Na 14.00 idę do lekarza, wcześniej ktg, więc będę wiedzieć, ale do tej pory się niecierpliwię

_________________

pewnie sie cos rorkreca skoro boli jak na okres... ale niestety nikt nie przewidzi kiedy przerodzi sie to w "porod wlasciwy"... spokojnie czekaj na regularne skurcze

_________________

Niestety to były przepowiadające Coś tam pomalutku, po cichutku zaczyna się ruszać jak stwierdził wczoraj lekarz. Byle to "pomalutku" nie trwało teraz 2 tygodnie...

Zastanawiam się czy te skurcze nie były wynikiem przeczyszczającego działania herbatki z liści malin, którą piję od 3 dni bo wszystko skończyło się niemal jak ręką odjął, gdy pobiegłam do wc z biegunką.

_________________

ja sobie w pierwszej ciazy skurcze wywolalam masazem sutkow serio! nie na wszystkie kobiety dziala, mnie sie udalo mojej siostrze tez, za to kumpelom z forum - chyba zadnej nie pomoglo ale jak ktos chce, to sprobowac nie zaszkodzi

biegunka tez lubi wystepowac tuz przed samym porodem.. a sam porod no coz... nie do przewidzenia dzien i godzina ja przepowiadacze mialam 4 dni przed porodem i tak juz codziennie do samego porodu.. domyslam sie, ze te ostatnie dni Ci sie strasznie dluza... ja na Twoim miejscu pospalabym dobrze jako wrozka-wroze, ze jutro sie rozkreci cos, a jutro badz pojutrze urodzisz (nie chce Ci robic nadziei, ale zobaczymy czy sie sprawdzi )

_________________

Heh, no to jesteś trzecią osobą, która twierdzi, że jutro będzie akcja Na razie sobie śpię ile wlezie (dwie ostatnie noce jakoś bardzo dobrze mi się śpi). Przepowiadacze od czasu do czasu są, z różnymi odstępami.

_________________