witajcie,
akurat dzis w dzien terminu porodu dowiedzialam sie ze moj goraco oczekiwany synus zle sie ulozyl do porodu. ale poniewaz mieszkam w londynie i slozba zdrowia i fachowcy sa tu tacy a nie inni (czyt. beznadziejni), postanowilam skonsultowac ich opinie z wami.
maluch ponoc lezy glowka w dol ale nie pleckami i pupka przy moim pepku, tylko przy moim kregoslupie. opinia poloznej byla taka ze porod bedzie ciezszy i dluzszy bo to nie jest dobra pozycja przy porodzie. prawde mowiac pierwszy raz slysze o czyms takim ... zawsze myslalam ze glowka w dol to dobre ulozenie.
oczywiscie musiala mnie dobic mowiac, ze te ciaze tez przenosze (corka urodzila sie 10 dni po terminie) bo w takim ulozeniu dziecko nie naciska na szyjke macicy calym swoim ciezarem.
zaczynam panikowac. moze jednak polozna ma racje?
powiedzcie co wiecie na ten temat ... czy jest sie czym martwic?!
serdecznie pozdrawiam
_________________  ; 
|